Od 2020 roku w naszej skrzynce pocztowej nie znajdziemy już regularnej korespondencji z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Zawierała ona informacje o zgromadzonym kapitale i prognozę przyszłego świadczenia. Wraz z postępami cyfryzacji usług publicznych “list prawdy”, zwany też zielonym, przeszedł do historii. Choć mało kto był usatysfakcjonowany jego treścią, to właśnie to, że list z ZUS-u wprawiał w nas w osłupienie, budził grozę, czy może bawił, czyniło go w pewien sposób pożytecznym. Nie zapomnijmy, że nasza emerytura zależy od nas!
Spis treści
Po otwarciu koperty wielu zastanawiało się, czy ktoś robi sobie żarty. Co zawierał list z ZUS-u?
Informacja o Stanie Konta Ubezpieczonego, choć jej forma (przynajmniej w ostatnich latach) była dość przejrzysta i zdradzała pewną troskę o odbiorcę, stanowiła korespondencję niełatwą w lekturze i to z dwóch powodów. Pierwszym była struktura i charakter jej treści. Kapitał początkowy, konto, subkonto… o co tu chodzi?
Pierwsze pojęcie dotyczyło osób, które rozpoczęły pracę zarobkową przed 1999 rokiem, czyli reformą systemu emerytalnego. Jeśli nie należymy do tej grupy, wartość rachunku w tym punkcie wynosiła 0 zł i nie był to żaden powód do zmartwienia. Co innego, jeśli jesteśmy starsi i wcześniej rozpoczęliśmy aktywność zawodową. ZUS mógł się pomylić i sam instruował ubezpieczonych, że w takiej sytuacji należy złożyć wniosek o naliczenie kapitału początkowego.
Na koncie z kolei wykazywano sumę dotychczas odprowadzonych i zwaloryzowanych składek, z wyszczególnieniem tych z ostatniego roku. To istotne i pozwalało zweryfikować wywiązywanie się tego obowiązku przez pracodawców. Subkonto zaś powinno zawierać przede wszystkim środki przekazywane z OFE (a także ewentualne odsetki za zwłokę).
W praktyce podział ten nie ma większego znaczenia. Prognoza przyszłej emerytury liczona jest wszak na podstawie sumy jednego i drugiego rachunku. Tą przedstawia się dla tych, którzy ukończyli 35 lat i ona właśnie stawała się przedmiotem kontrowersji. Tym drugim powodem, dla którego list z ZUS-u nie był łatwą lekturą.
Właśnie tak miało być. Emerytura z ZUS-u z założenia nie jest jedyną
Symulacje przedstawiane przez list z ZUS-u obejmują cztery warianty. Zakładające kontynuację pracy i jej zarzucenia, a także doliczenie wartości rachunku z OFE i jego brak. Oprócz gromadzonych środków niezwykle istotnym parametrem jest tu okres, w jakim planowo będziemy pobierać świadczenie. Jest on ustalany w oparciu o przewidywaną długość życia na podstawie tablic GUS-u.
To oznacza, że zwłaszcza kobiety znajdują się w trudnej sytuacji. Szok wiele osób przeżyło zwłaszcza odbierając list z ZUS-u w 2018 roku, po obniżeniu wieku emerytalnego. Dlaczego tak jest?
Głównym założeniem reformy emerytalnej z 1999 roku było to, że naszego kraju nie stać na to, by emerytury w całości pochodziły z repartycyjnego systemu o zdefiniowanym świadczeniu. Kataklizm ekonomiczny lat 90-tych, którego skutki próbowano w tym zakresie łatać m.in. nowymi przywilejami emerytalnymi, był czasem, w którym trudno było obronić inne stanowisko.
M.in. z tego właśnie wynika natura repartycyjnego filaru systemu – zmienionego na taki o zdefiniowanej składce – oraz wielka rola filarów kapitałowych. ZUS nie jest więc właściwym adresatem związanych z treścią, jaką przedstawiał list z ZUS-u, drwin i pretensji, chętnie podsycanych przez autorów niektórych artykułów na ten temat. Taki po prostu jest ten system. Publiczny segment repartycyjny nie dość, że stanowi zaledwie jego część, to opiera się na indywidualnej kalkulacji bazującej na owocach dotychczasowego oszczędzania. Matematyka jest nieubłagana. Na pocieszenie możemy jedynie dodać, że im odleglejszą perspektywą jest jeszcze nasza emerytura, tym, co jasne, luźniejsze są te prognozy. Można wręcz wątpić w to, czy list z ZUS-u, którego treść sprawdzimy teraz w sieci, miał sens. Zakład jest jednak zobowiązany do udzielania tej informacji przez prawo.
Załóż profil informacyjny, a znajdziesz dane, które zawierał list z ZUS-u
Wysyłanie “listów prawdy” było największym przedsięwzięciem w zakresie komunikacji z ubezpieczonymi wykonywanym przez Zakład w ciągu całego roku. Trwało trzy miesiące, od czerwca do sierpnia. Pochłaniało już ponad 20 mln zł. Mimo że oszczędzano na sposobie dostarczania tych wiadomości i nadawano je listami zwykłymi, których również było ok. 20 mln sztuk. Zagrożenie epidemiczne przyspieszyło cyfryzację rozmaitych usług i stało się okazją do zarzucenia tej praktyki. Jeśli chcemy otrzymać informację na piśmie, musimy się o to zwrócić.
Prostszym i domyślnym rozwiązaniem jest jednak zarejestrowanie się w systemie PUE ZUS, do czego można posłużyć się np. Profilem Zaufanym. Wystarczy wejść na stronę zus.pl/pue:
Zadbaj o to, by Twoja emerytura oparła się na wszystkich filarach!
Dawniej powiedzielibyśmy, że trzech, dni OFE są jednak policzone, nawet jeśli rządowi nie uda się zrealizować ostatnich planów dotyczących ich likwidacji. Powolny ich zgon determinuje wszak już sam wprowadzony przed laty mechanizm suwaka. W praktyce będzie to zatem jedna emerytura wypłacona przez państwo. Średnia wartość rachunków pozostałych jeszcze na OFE wynosi mniej więcej 10 tys. zł, przy czym statystykę mocno zawyżają najbardziej majętni – większość ma znacznie mniej. Nie wpłynie to więc istotnie na wysokość świadczeń wypłacanych z pierwszych dwóch (jednego?) filarów. Tak czy inaczej, będą skromne i list z ZUS-u, choć denerwował, miał tę zaletę, że nam ten problem uprzytamniał.
Pełne wdrożenie reformy emerytalnej z 1999 roku w zasadzie nigdy nie nastąpiło. Wg raportu Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego z 2014 r. ok. 10% zatrudnionych dysponowało kontem w ramach III filara. Wszystkie nowsze badania potwierdzają nikłe zainteresowanie nim.
Tymczasem przez jego dobrowolność autorzy reformy rozumieli raczej swobodę wyboru formy, a nie decyzji o tym, czy będziemy oszczędzać, czy nie. Realia ekonomiczne, z którymi zderzały się polskie rodziny, były jednak nieubłagane. Czas to naprawić!
Zbuduj swój III filar i więcej nie martw się prognozami z ZUS-u
Dla większości Polaków zagadnienie to, mimo że od reformy minęło już ponad 20 lat, wciąż jest nowe. Czym powinien być III filar? Nie wystarczy chowanie pieniędzy do przysłowiowej skarpety. Istotne są tu dwie kwestie: zabezpieczenie gromadzonych środków przed przeznaczeniem na inny cel i skorzystanie z ulg, w jaki w związku z nim zapewnia państwo. Warto więc skorzystać z PPK, a także IKE i IKZE – decyzja o tym, jakie produkty umieścimy w ramach takiego rachunku – np. czysto oszczędnościowe lub także ubezpieczeniowe – należy do nas i na tym właśnie polega dobrowolność III filaru.